sobota, 28 października 2017

Nadrabiamy zaległości

To karygodne z mojej strony, ze na blogu nic nie pojawiło się od miesiąca. Pewnie Czytelnicy w wieku szkolnym wiedzą, że październik jest miesiącem konkursów przedmiotowych. Nie byłabym sobą, gdybym nie wystartowała w kilku z nich...no i musze się pouczyć jeszcze więcej :P
W październiku nieco się u nas pozmieniało. Byliśmy częstymi gośćmi u weterynarza, ale na szczęście wychodzi na to, że pieseczki zdrowe. Wnioski? Lava wymaga niewielkiego zabiegu, a Beo tu głuptas :P

Zapisaliśmy się także na zajęcia grupowe u Pani Agnieszki Filar, bo uznałam, że w takiej sytuacji przyda nam się ktoś, kto nas poprowadzi. Spotkania są świetne, i myślę, że kiedy podstawowe posłuszeństwo nie będzie nam już sprawiać absolutnie żadnych problemów, to spróbujemy u Pani Agnieszki z obedience :)
Po miesiącu porządnej pracy nad szarpaniem mogę przyznać, że jest już świetne! Beo bawi się całym sobą, warczy, jęczy, mruczy, wyrywa. Możemy bawić się owcą, ażurką i kawałkiem szmaty, a zaangażowanie jest za każdym razem jednakowe! Pracujemy też od dłuższego czasu nad aportem, bo wymaga on dość dużego szlifu.
Pogoda nam nie straszna, bo zainwestowałam ostatnio w spodnie turystyczne z Decathlonu, które mogę z całego serca polecić. Są nieprzemakalne i na tyle workowate, ze mogę bez problemu klękać, siadać i się turlać, a pod spód mieszczą mi się spodnie termiczne lub jeansy (bardzo wygodne, kiedy rano idę z psami przed szkołą, a założę jasne spodnie "cywilne") i wciąż mam taką samą mobilność w kolanach!

Pozdrawiamy
Em & Lava & Beo


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz