wtorek, 26 września 2017

Pół roku na świecie

Trudno mi uwierzyć, że wczoraj Beot skończył 6 miesięcy.
Nie wierzę, że chodzi po ziemi już PÓŁ ROKU. Rok temu nie miałam nawet zielonego światła na Psa Nr 2, a teraz mam Synusia ...
Jest narozkoszniejszą istotą świata, moim wesołym brykającym kucyczkiem. Zdarza mu się przebywać we własnym świecie pełnym tęcz i jednorożców. Potrafi wgapiać się we mnie rozmarzonymi oczkami i prosić o więcej miłości
Bywa też wkurzającym gnomem (wtedy ma smocze oczyska), ale mamy lekarstwo na gnomowanie i jest już coraz lepiej
Wywrócił moje życie do góry nogami, od kwietnia mój świat jest tysiąc razy lepszy (myślałam, że to niemożliwe - a jednak!).
Ma motorek w zadku i wielki komputer w tej słodkiej łepetynie. Potrafi z prędkością światła teleportować się w inne miejsce, w którym jest ręka do głaskania/zabawka/jedzenie. Mam nadzieję, że za rok zadebiutujemy z jakimś frizbifilmikiem, teraz trochę letnich pląsów i sztuczek.
Na filmik załapała się też Lava, która wszystkie polecenia wykonuje ostatnio tysiąc razy szybciej o dokładniej - magia (w styczniu pojawi się zatem urodzinowa produkcja )!



2 komentarze:

  1. Milion sukcesów, tych wielkich i tych malutkich. Młody jest absolutnie cudowny!
    A trzecie zdanie Twojego wpisu napełnia mnie nieśmiałą nadzieją...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy <3

      Nie można jej tracić, ja byłam bliska zaprzestania starań, a teraz mam na kogo się wkurzać, jak podjada ściany...i wolę mieć się na kogo wkurzać ;)

      Usuń